- Są trzy (osoby), które dają świadectwo w niebie: Ojciec i Syn i Duch Święty, i trzy na ziemi: duch, woda i krew, i podobnie trzy w piekle; u Izajasza czytamy: "robak ich nie zginie i nie zagaśnie ich ogień". Dwoma złami są robak i ogień: jeden toczy sumienie, drugi niszczy ciała. Jako trzecie (zło) dodaje się utratę nadziei, którą tak się pojmuje i mówi o niej: "nie umrze i nie zagaśnie". Tym, którzy są w niebie daje się dowód szczęścia, tym, którzy są na ziemi, sprawiedliwości, tym, którzy są w piekle, potępienia. Pierwszy dowód jest cechą chwały, drugi łaski, trzeci gniewu.
- Duchu Świętym świadczy Pismo, ponieważ występuje, tchnie, zamieszkuje, napełnia, czci. Mówi się, że występuje na dwa sposoby: skąd i dokąd. Skąd- od Ojca i Syna. Dokąd- do stworzenia. Występując z góry przeznacza, tchnąć wzywa tych, których z góry przeznaczył, zamieszkując usprawiedliwia tych, których wezwał, napełniając obdarza nagrodami tych, których usprawiedliwił, czcząc wzbogaca darami tych, których obdarzył nagrodami.
- Duch Święty karci świat za grzech, który ukrywa, za sprawiedliwość, której nie zapewnia, skoro oddaje ją sobie, a nie Bogu, karci za prawdę sądu, którą sobie przywłaszcza, skoro tak lekkomyślnie wydaje wyrok o sobie jak i o innych.
- Aż do dziś wśród mieszkańców Babilonu zdarza się wylew wód, to znaczy zamęt myśli czyni ziemię opuszczoną i pustą. Dopóki bowiem płynie wokół ciała wszelka myśl, nie należy oczekiwać po niej żadnego zbawienia. Należy więc oddzielić wody do wód, aby dusza także, gdyż jest to godne, mogła zachować dla siebie cząstkę troskliwości i myślenia. Należy zatem wody płynące niżej utrzymać w określonych granicach i należy je zamknąć w pewnych korytach, aby nie wykraczały poza wymagane granice i aby wody płynące wyżej mogły się rozchodzić obficiej. Z tego powodu Pan udziela błogosławieństwa, "a ziemia nasza wyda swój owoc".
- Ponieważ w ludzie Bożym jedni są cieleśni, a inni duchowi, to jednak ani tamci nie są wolni od tęsknoty do rzeczy wiecznych, ani ci ze wszech miar od tęsknoty do rzeczy doczesnych. Tym rzeczywiście się różnią, że jedni bardziej dążą do pewnych rzeczy i wedle tego, które rzeczy cenią wyżej, nazywają się ludźmi duchowymi lub cielesnymi. Stąd też w błogosławieństwach Jakuba i Ezawa wymienia się i rosę niebieską i urodzajność ziemi, lecz nie w tym samym porządku w obu przypadkach. "Niechaj tobie Bóg użycza rosy z niebios i żyzności ziemi" mówi Izaak do Jakuba. Do Ezawa zaś rzecze: "W żyzności ziemi i w rosie niebieskiej będzie twe błogosławieństwo". Co zaś poszczególni przedkładają, będzie o tym wiadomo dzięki ich wysiłkom i gorliwości.
- "Najgorsza jest śmierć grzeszników". Zła w utracie świata, ponieważ nie mogą bez bólu oddzielić się od tego, kogo kochają. Gorsza w rozwiązłości cielesnej, dzięki której niszczeją ich dusze od złych duchów. Najgorsza w udrękach piekła, kiedy ciało i dusza skazane są jednocześnie na wieczne ognie. Śmierć dobrych- przeciwnie- jest najlepsza, ponieważ będzie tam odpoczynkiem od trudu, radością z powodu niezwykłości i spokojem z powodu wieczności.
- "Leniwiec został obrzucony nawozem krowim niby kamieniami". Wołami są ci, którzy w dziełach Bożych gorliwie się ćwiczą, którzy we łzach sieją, lecz w radości będą zbierać. Ci zatem, którzy należą do tego świata, są uważani za nawóz krowi. Leniwiec zaś, którego dni szabasu wrogowie widząc wyśmiewają, jest znieważany przez wrogów w swej próżności, tak jak woły pracowite w swych zajęciach są wyróżniane przez Boga. Takiego bowiem leniwca złe duchy widzą przy duchowych ćwiczeniach i wprowadzają uporczywie w jego myśli rzeczy ziemskie niejako lepiąc twarde bryły z krowiego nawozu i leniwca, jako że jest tego godzien, obrzucają niczym kamieniami.
- "Niech mnie ucałuje pocałunkiem swych ust". Są trzy pocałunki: pojednawczy, odwzajemniający, rozważający. Pierwszy otrzymuje się w stopy, drugi w rękę, a trzeci w usta. Przy pierwszym otrzymuje się odpuszczenie grzechów, przy drugim dar cnót, przy trzecim poznanie tajemnic. Lub w ten sposób: pocałunek nauki, natury i łaski.
- Są dwie piersi oblubienicy: wspólna radość i współcierpienie. Dwojaki rodzaj mleka: zachęta i pocieszenie. Trzy olejki: skrucha, pobożność, łagodność. Skrucha z racji wspominania grzechów, pobożność z racji wspominania dobrodziejstw, łagodność z racji rozważania nieszczęść.
- "Obróć się obróć, Szulamitko, obróć się, niech się twym widokiem nacieszymy". Po pierwsze obróć się od niestosownej radości, po drugie obróć się od bezużytecznego smutku, po trzecie obróć się od próżnej chwały, po czwarte obróć się od ukrytej pychy. Próżna jest chwała, która pochodzi z ust ludzkich, z zewnątrz. Ukryta pycha rodzi się wewnątrz. Kiedy dusza porzuci te wszystkie występki, nacieszy się jej widokiem Oblubieniec. Z tego zaś powodu powinna się od tych rzeczy trzymać z daleka, aby być godną jego spojrzenia. Dlatego do niej się mówi: Obróć się, obróć się, niechaj się nacieszymy twym widokiem.
- Obowiązkiem pasterzy jest czuwanie nad trzodą z trzech powodów: karności, czujności i modlitwy. Dla karności z racji zepsucia obyczajów, aby powierzona trzoda nie zginęła przez własną niedbałość. Dla czujności wobec kuszenia diabła, aby nie była zwiedziona wrogim podstępem. Dla modlitwy wobec nacisku pokus, aby nie była pokonana z racji lekkomyślności. W nauce tkwi surowość sprawiedliwości, w czujności duch rady, w modlitwie uczucie współcierpienia.
- Stwórca wszechświata powołał dwa stworzenia dla zrozumienia siebie: człowieka i anioła. Człowieka czynią sprawiedliwym wiara i pamięć, anioła czynią szczęśliwym rozum i obecność. A ponieważ czasami ludzie powinni być równi aniołom, jest konieczne, aby niekiedy byli sprawiedliwi poprzez wiarę i poprzez wiarę dochodzili do poznania umysłowego. Napisane jest bowiem "Jeśli nie uwierzycie, nie zrozumiecie". Tak więc wiara jest drogą do poznania umysłowego, bowiem poprzez wiarę oczyszcza się serce, aby intelekt zobaczył Boga. Podobnie i pamięć o Bogu jest drogą do obecności Boga. Ten bowiem, kto pamięta o Jego poleceniach, aby je wykonać, ten będzie niekiedy zasługiwał na to, aby oglądać Jego obecność. Niechaj więc mają rozum i obecność aniołowie Boży w niebie, miejmy i my wiarę i pamięć o Nim w doczesnym świecie.
- Jesteśmy częścią Twoją Panie, którą wyrwałeś z ręki Amorytów swym mieczem i łukiem. Mieczem Twoim jest żywe i skuteczne słowo. Twoim łukiem Twe Wcielenie. Tam bowiem jak gdyby na skrzywionym drzewie i w jakiś szlachetny sposób zgiętą boskość, poznaje się gwałtownie napięty nerw ciała i niewypowiedzianie wywyższoną Twą ludzkość. Jesteśmy więc częścią Twoją i ludem odkupionym, który zdobyłeś słowem nauczania i tajemnicą Wcielenia.
- W czasie obrzezania ani mięsień nie pęka, ani kości się nie łamią, ażeby wszelkie części zachować jako mocniejsze i trwalsze, i nie uszkodzone. Otwiera się skórę, odcina się ciało, wylewa się krew, aby można było skarcić powabną tkliwość. Uważaj to, co tkwi w ciele, za grzech, to co w skórze, za jego otoczkę, to zaś co we krwi, za podnietę do niego. To jest więc prawdziwe obrzezanie dzięki sile duchowej, a nie nauki, jeśli osłonę uniewinnienia i zatajenia poprzez skruchę serca i wyznanie ust usuniesz, jeśli nawyk do grzechu dzięki poprawie zachowania oddalisz, jeśli wreszcie- co jest konieczne- będziesz unikał okazji do grzechu i zarzewia pożądliwości.
- "Ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę". Być może te dary wydawały się konieczne ze względu na miejsce i czas. Wartość złota z powodu ubóstwa; olejek mirry- jak to zwykle bywa- z powodu delikatności dziecięcego ciała; woń kadzidła z powodu lichego mieszkania stajenki. My zaś, ponieważ to wszystko już minęło, ofiarujmy Mu milsze dary: namaszczenie mirrą we wspólnocie społecznego życia, wspaniałość kadzidła w zapachu dobrej sławy, blask złota w czystości sumienia, abyśmy poprzez to właśnie starali się szukać czci Boga i użyteczności dla braci, a nie łaski dzięki uprzejmej rozmowie i próżnej sławy dzięki pochwalnej opinii.
- Przede wszystkim bracia nie powinni narzekać. Być może niektórzy zaliczą narzekanie do lekkich grzechów, przecież nie tych, które sobie przypominają, to przede wszystkim powinni tego unikać. Jednak wierzę, że także nikt jako lekkiego nie oszacuje tego, co zostało powiedziane narzekającym: "Czymże bowiem my jesteśmy? Nie szemraliście przeciwko nam, ale przeciw Panu!" (Wj 16, 8) Podobnie ktoś podobnie powiedział: "Nie szemrajcie, jak niektórzy z nich szemrali i zostali wytraceni przez dokonującego zagłady". (1 Kor 10, 10) Przez owego niszczyciela mianowicie, który właśnie ustanowiony został, aby narzekających wyrzucić do końca poza święte miasto i przed jego granicami trzymać ich w oddaleniu, do nich zostało powiedziane: "Chwal Jerozolimo, Pana, chwal Boga twego, Syjonie! Ponieważ zapewnia pokój twoim granicom". (Ps 147, 12 n.) Nic nie ma ze sobą wspólnego narzekanie i pokój, dziękczynienie i kłótnie, gorzka zapalczywość i modlitwa pochwalna. Stąd powinno mocno stać to słowo przez wymowę tych trzech tak ważnych świadków. Dlatego wiemy, że musimy strzec się przede wszystkim przed dżumą narzekania.
- Trzej są, z którymi będziemy musieli pojednać się: ludzie, aniołowie i Bóg; z ludźmi przez widzialne dzieła, z aniołami przez tajemnicze znaki, z Bogiem przez czystość serca. Ponieważ o dziełach, które przed ludźmi powinniśmy dokonywać jest napisane: "Tak, niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie". (Mt 5, 16) O aniołach powiedział Dawid: ""Będę śpiewał Ci wobec aniołów". (Ps 137, 1) Tajemniczymi znakami są westchnienia, jęki, używanie włosienicy i podobne wskazówki o pokucie, które podobają się aniołom. Dlatego powiedziane jest: "Radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca". (Łk 15, 10) Lecz, aby się z Bogiem pojednać, nie potrzebujemy ani dzieł, ani znaków, ale czystości i prostoty serca. To mianowicie jest napisane: "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą". (Mt 5, 8) I podobnie: "Jeżeli twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle". (Łk 11, 34)
- "Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście". (1 Kor 3, 17) Świątynią Boga jest klasztor osób zakonnych. Dwa mury są w klasztorze: aktywny i kontemplacyjny, Maria i Marta, wewnętrzny i zewnętrzny. Dla wewnętrznego są konieczne dwa rzędy kamieni: mianowicie strzec się przed występkami rozwiązłości cielesnej i ciekawością; dla zewnętrznego również dwa: nie kierować się podstępem i nie wprowadzać niepokojów. Dlatego mówi Pan: "Sługo wierny i roztropny". (Mt 24, 45) Jest wierny, dlatego nie kieruje się podstępem i roztropny, gdyż nie wznieca niepokojów. Mury w kierunku przeciwnym, które oba te mury łączą, są wyższe. Kto jest wierny przez nie wchodzi i wychodzi, jak zostało powiedziane przez Pana: "Ono wschodzi na krańcu nieba, a jego obieg aż po krańce niebios, i nic przed jego żarem się nie schroni." (Ps 18, 7)
- Z pięciu różnorodnych pobudek uczy się człowiek: aby posiąść wiedzę, aby przez tą wiedzę siebie określać, aby tą wiedzą handlować aby nią budować albo zostać zbudowanym. Aby posiadać wiedzę: to jest próżna ciekawość; dlatego, aby przez swoją wiedzę siebie określać: to jest zarozumiałość; aby tym handlować: to jest symonia; aby nią budować: to należy do miłości i aby zostać zbudowanym: jest to pokora."Ci, co jadali przysmaki", to ci co karmili się duchowymi pokarmami, "mdleli na ulicach" (Lm 4, 5), ci którzy troszczyli się o brzuch.
- "Bojaźń Pańska początkiem mądrości". (Ps 110, 10) Bojaźń przywołuje każdego, kto zdąża ku śmierci. Tych, którzy są opanowani przez światowy smutek; którzy w nim wypędzili nadzieję na wieczność. Obie posiada syn marnotrawny, który wsiadł na konia tęsknoty i poprowadził go on precz, ponad łanem ufności. Przy swoim odejściu, puścił się w pogoń za swoją przebiegłością i poprowadziła go ona albo do upadku, albo na bezdroża. Z tym światem leży to mianowicie w złym. Nadzieja uciekła z konia, bojaźń natomiast poszła za nią. Teraz będzie posłana roztropność, aby powściągać bojaźń. Przecież zmniejszenie się bojaźni oznacza nadwyżkę nadziei, którą koń tęsknoty pociągnął niepohamowanie poza siebie. Aby uniknąć upadku w otchłań albo na bezdroża, będzie posyłał umiar, który powinien nałożyć cugle koniowi. Tak prowadziło tych czterech królewskich synów i przybyli teraz do miasta, które nosi nazwę sprawiedliwość, gdzie oni także zawitali. Jednak nieprzyjaciele widzą, że oni teraz rzeczywiście są zamknięci, oblegają więc ich twierdzę i zwodzą na wiele sposobów, nieustannie szturmując ją. Będą oni jednak odpierani przez mury rozumu. Rozum będzie mianowicie oznaczał mury, które będą otaczały zawartą w nich sprawiedliwość. Nieprzyjaciele szturmują coraz bliżej, jednak nie zdobędą twierdzy. W końcu oblegani pomyślą, że ich liczni wrogowie nie mogą wedrzeć się do nich, i wyszukują jednego ze swoich, który uciekając potajemnie mógłby zameldować Królowi prowadzącemu wojnę o ich sytuacji. Szukają przy tym wśród siebie takiego żołnierza, którzy by nosił imię modlitwa i byłby odpowiedni do wykonania tego zadania. "Modlitwa sprawiedliwego przeniknie niebiosa". (Syr 35, 17) Jego osąd nie może prowadzić do zwłoki, lecz powinien wymaszerować o poranku, bez wiedzy wroga. "Sprawiedliwy postara się pilnie, by od samego ranka zwrócić się do Pana, który go stworzył, i przed Najwyższego zanieść swą prośbę". (Syr 39, 5) Gdy już nastał poranek, idzie on posłany wśród wrogów, pośpiesznie do bramy królewskiego przedsionka i mówi: "Otwórzcie mi bramy sprawiedliwości: chcę wejść i złożyć dzięki Panu. Oto jest brama Pana, przez nią wejdą sprawiedliwi". (Ps 117, 19- 20) Wszedł on do Króla i przedstawia Panu sytuację. Gdy Król wysłucha zwiastuna, mówi do siebie: "Kogo mam posłać? Kto by Nam poszedł?" (Iz 6, 8) Także Jeremiasz będzie w podobny sposób to wyrażał, mówiąc: "Przecież nie umię mówić, bo jestem młodzieńcem!" (Jr 1, 6) Skoro tylko to Izajasz usłyszy, mówi: "Oto ja, poślij mnie". (Iz 6, 8) Przez niego będzie ukazana miłość. Będzie teraz posłana miłość, aby przyjść z pomocą synom królewskim. To nie jest wystarczające ich uratować, lecz aby przez Jego ratunek oni ratowali także innych. Paweł mianowicie powiedział: "Któż odczuwa słabość, bym i ja nie czuł się słaby? Któż doznaje zgorszenia, żebym i ja nie płonął?" (2 Kor 11, 29)
- Często jest stawiane pytanie, czy miłość do Boga poprzedza czasowo miłość bliźniego. To zdaje się z tego powodu tak być, gdyż my nie możemy chcieć wcześniej bliźnich od Boga kochać, jeżeli wpierw nie pokochamy Boga samego w sobie. Albo może jednak miłość bliźniego poprzedza miłość do Boga, skoro napisane jest: "Kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi"? (1 J 4, 20) Musi się jednak wiedzieć, że miłość do Boga będzie rozważana według dwóch punktów widzenia: według jej początku i według jej rozwoju. Człowiek mianowicie rozpoczyna kochać Boga wcześniej niż bliźniego, jednak żadna miłość nie może dotrzeć do doskonałości, jeżeli się nie rozwija i przez miłość bliźniego nie powiększa, dlatego musi zostać umiłowany bliźni. Tak więc uprzednia jest miłość do Boga w tym sensie, że ona jest na początku, natomiast miłość bliźniego poprzedza ją w tym sensie, że miłość do Boga musi zostać potwierdzona przez jej rozwój. Gdy możliwe ludzie temu kierownictwu podporządkowani są, ponieważ ono karci i utrzymuje ich z miłością oraz skupieniem w kultywowaniu oczekiwania na wieczne zbawienie; stąd nie chroni się ciała, skoro dusza idzie na zatracenie. Uczyń tak, ponieważ i ty jesteś pomiędzy wielu cierpiącymi, którzy mogą zasiąść naprzeciw siebie bez środków wychowawczych, gdyż nie są oddani twojemu przewodnictwu. Plonem karcenia jest pocieszenie: Pan będzie ćwiczył nas w miłosierdziu i wszystkich, którzy niesłusznie cierpią, słusznie pojednanym. Tak będzie On wobec ciebie miłosierny, gdy ty będziesz w sobie miłosiernym. Powinieneś więc być miłosiernym, bowiem nie pozostaje bez zapłaty to, co ty niesłusznie wycierpiałeś. "Do Mnie należy pomsta, Ja wymierzę zapłatę- mówi Pan". (Rz 12, 19)
- "Powinieneś miłować bliźniego swego, jak siebie samego" (Mt 19, 19). Każdy musi kochać bliźniego swojego jak siebie samego, tak, że wobec każdego człowieka, na ile to jest możliwe obdarza albo przez pocieszenie dobrodziejstwem, przez pouczenie w nauce, albo przez wskazanie drogi w praktykowaniu Bożej czci. Kiedy on sam to wybrał przez własne przejrzenie, to jest on roztropny; kiedy będzie znosił to bez trudu, wtedy jest mężny; kiedy bez rozrywki, to skromny, a kiedy bez zarozumiałości, wówczas sprawiedliwy.
- "W ustach grzesznika hymn pochwalny nie jest powabny" (Syr 15, 9). U pokutujących grzeszników jest on pełen skuteczności, u czyniących sprawiedliwość powabny. Podobnie mówi się o nawożeniu, nie przez jego powabność, ale przez skuteczność. Później dopiero jest zebrany owoc wszelako powabny.
- Są cztery rzeczy, które przeszkadzają wyznaniu: strach przed szkodą; lękliwość przed wzgardą; baczenie na honor albo jakąkolwiek ziemską korzyść, kiedy jest się ważnym jako niewinnym; skoro tylko nieosiągalne są te rzeczy, wówczas nie okazujemy się jako niewinni.
- Jest osiem triad, z których pierwszą jest najwyższa i niepodzielna Trójca: Ojciec, Syn i Duch Święty. Drugą ta, która jest niższa, trzecią ta, przez którą ona jest niższa, czwartą ta, w której one są niższe, piątą ta, przez którą one znów powstają; te będą znów w trzech grupach triad podzielone. Niższą trójcą jest pamięć, rozum i wola. Pamięć jest znakiem dla Ojca, rozum dla Syna, wola dla Ducha Świętego.1 Ponieważ tak, jak Syn został zrodzony przez Ojca, tak także rozum przez pamięć; i jak Duch Św. pochodzi od Ojca i od Syna, tak też wola pochodzi od pamięci i rozumu. Pamięć, która oddzieliła się od Ojca stała się w trojaki sposób osłabiona, mianowicie przez uczuciowość, znużenie i nieskuteczność myśli: uczuciowość myśli odnosi się do naszego ciała, wobec krewnych; znużenie do naszych obowiązków, nieskuteczność natomiast wobec króla Anglii2. Rozum jest zaślepiony w trojaki sposób: ponieważ często powstrzymuje on prawdę dla fałszu i sprzeczności albo pozwala na to co zakazane i sprzeczne. Wola jest trojako zepsuta: przez cielesne żądze, przez pożądliwość oczu i ziemską ambicję (1 J 2, 16). Triada przez którą człowiek kroczy, to: udawanie, przyjemność i aprobata. Triada, w którą już wszedł, to: podszept, zepsucie i ślepota; triada przez którą on ponownie powstaje, to: wiara, nadzieja i miłość. Wiara jest trojaka: jest mianowicie wiara w przykazania, w znaki i w obietnice. Nadzieja jest też trojaka: jest to mianowicie nadzieja w odpuszczenie grzechów, nadzieja na łaskę i nadzieja na chwałę. Miłość jest trojaka: z całego serca, z całej duszy i ze wszystkich sił. I tak mamy jedenaście triad.3
- Dwa mury muszą się znajdować we wspólnocie: wewnętrzny i zewnętrzny. Wewnętrznym są mnisi, zewnętrznym konwersi4. Pierwsi powinni powstrzymywać się od ciekawości i żądzy używania; drudzy nie powinni być buntowniczy i oszukańczy. I tak pomiędzy nimi panuje znamienity pokój dający trzeci mur, który jest ustawiony w poprzek i łączy on różnorodne mury; mianowicie opata, przeora i innych duchowo nastawionych braci. Jest to fundament świętej decyzji.
- Użycie siedmiu darów Ducha Św. zostało ukazane po zmartwychwstaniu: najpierw objawił się kobietom, które zostały pouczone przez anioła: "Wy się nie bójcie!" (Mt 28, 5) Tutaj widzimy dar bojaźni. Objawił się następnie Piotrowi, który Jego się zaparł: tu widzimy dar pobożności. Objawił się także kobiecie, której powiedział: "Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca".(J 20, 17) Tutaj widzimy dar wiedzy. Objawił się jedenastu na górze, skąd im oznajmił, mówiąc: "Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi" (Mt 28, 18) Tu widzimy dar mocy. Objawił się dwóm podczas drogi, o czym zostało napisane: "Wtedy oświecił ich umysły, aby zrozumieli Pisma". (Łk 24, 45) Tu widzimy dar poznania. Na koniec objawił się On każdemu, kto siedział przy stole, gdy On wstąpił do nieba, gdy o Nim zostało powiedziane: "Ja, Mądrość, zamieszkałam na wysokościach". (Syr 24, 4)Tu widzimy dar mądrości.5
- Łaska jest czworaka: łaska stwarzająca, zbawiająca albo miłosierna, ofiarująca i wynagradzająca. "Wszystko przez Nie się stało" (J 1, 3), jest to pierwsza łaska. "Słowo stało się ciałem" (J 1, 14), to jest druga; "pełen łaski", to trzecia; "...i prawdy" (J 1, 14), a to czwarta.
- Pokój jest czworaki: wobec Boga, wobec bliźnich, wobec ciała i w duchu. Aby mógł on być zachowany, muszą zostać spełnione dla każdego elementu pewne podstawy: dla pokoju wobec ciała musi być zachowane umiarkowanie, dla pokoju ducha odwaga, dla pokoju wobec bliźnich roztropność, dla pokoju z Bogiem sprawiedliwość. "Chwała Bogu na wysokościach" (Łk 2, 14), to oznacza pokój z Bogiem; "a na ziemi pokój ludziom dobrej woli" (Łk 2, 14), to pokój z bliźnimi. "Pokój wam, zobaczcie moje ręce i moje nogi" (Łk 24, 36), pokój ciała; i "weźmijcie Ducha Św." (J 20, 22), a to pokój ducha.
- "Nieżywa mucha zepsuje naczynie wonnego olejku", (Koh 10, 1) którą są próżność, ciekawość i rozkosz. Ponieważ to jest w Egipcie i jest dane w ofierze Egipcjan w obfitości, nie można Panu, naszemu Bogu w Egipcie złożyć "ofiary sprawiedliwości" (Ps 50, 21)i miłości. Toteż usuwamy się na pustynię, którą jest samotnia naszego serca, w "trzy dni drogi" (Wj 5, 3) trwającej. O pierwszym dniu mówi oblubieniec do oblubienicy: "Wchodzę do mego ogrodu, siostro ma, oblubienico" (Pnp 5, 1), to znaczy, do roślin dobrych cnót. O drugim dniu odważy się mówić oblubienica: "Wprowadził mnie król do domu wina" (Pnp 2, 4), to znaczy do radości czytania Pisma. Trzecim dniem są zaślubiny, obfitość miłości, w których oblubieniec i oblubienica cieszą się nawzajem sobą. Tak pouczam ciebie o wytrwałości w cnotach, przeciw próżności, o różnorodności radowania się w Piśmie Świętym, przeciw ciekawości, o zaślubinach najwyższej miłości, przeciw żądzy użycia.
- Dwie piersi ma miłość: współcierpienie i współradowanie się. Z piersi współcierpienia wypływa mleko pocieszenia, natomiast z piersi współradowania się mleko otuchy. (Sent. I, 17)
- Potrójne są, przez co będą zachowywały jedność: cierpliwość, pokora i miłość. Nimi musi się rycerz Chrystusa uzbroić. Kiedy nosi on cierpliwość jako tarczę trzymając ją, to przeciwstawia się wokół wszystkim przeciwnością; pokora jest dla niego jak pancerz, który strzeże wnętrze serca, a miłość jak lanca, przez którą on, jak Apostoł powiedział, wszystkich przynaglał z zachętą do miłości (Hbr 10, 24), będąc wszystkim dla wszystkich i tak prowadząc wojnę Pana. On też musi nosić hełm zbawienia, mianowicie nadzieję, która to głowę, miejsce ducha strzeże i chroni. Podobnie powinien on posiadać miecz Słowa Bożego i konia tęsknoty za dobrem. b. Goliat powinien zostać zabity ze swojego własnego miecza, to znaczy próżne żądzy sławy rozważanie właśnie nad marnością sławy.
- Są dwie ostatnie rzeczy: śmierć i życie. My lecimy ku nim na dwóch parach skrzydeł: lęku i nadziei. Dwoma okrywamy nogi (Iz 6, 2), mianowicie przez skruchę serca i wyznanie ust, według tego słowa: "Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznanie jej ustami do zbawienia" (Rz 10, 10). Dwoma okrywamy głowę: przez miłość Boga i bliźniego. Dlatego powiedział Apostoł: "Jeśli bowiem odchodzimy od zmysłów- to ze względu na Boga, jeżeli przytomni jesteśmy- to ze względu na was". (2 Kor 5, 13)
- Zwróćcie uwagę, że ze strachu skruszony ucieka, ze skruchy rezygnuje ze wszystkich rzeczy. Z tego wynika prawdziwa pokora i pochodzi jeszcze większe poznanie przez które powinniśmy przede wszystkim oczyścić się z nałogów. Z poznania wyrastają cnoty; dojrzewające cnoty powodują czystość serca, znajdującego się w prawdziwej mądrości i doskonałej miłości. Również należy pamiętać, że dar bojaźni wzbudza bojaźń, dar pobożności skruchę, dar poznania rezygnację z obecności, a dar mocy prawdziwą pokorę. Pokora natomiast zwycięża wszystko. Dar rady powoduje poznanie, dar zrozumienia zdobycie cnót, dar mądrości doskonałą czystość i miłość serca.
- Zwróćcie uwagę na cztery grupy w domu Pana: niektórzy upadają do stóp Jezusowi jak Etiopczyk6, jak pokutująca i wyznająca swoje winy Maria; niektórzy siedzą u stóp Pana, jak podobnie Maria, która wsłuchiwała się w Jego słowa; niektórzy leżą na Jego piersi; niektórzy siedzą po Jego stronie. Obie pierwsze grupy żyją dla siebie, trzecia dla siebie i bliźnich jak Ewangelista Jan, przyjmujący pokój z owej piersi i w siebie przyjmujący, aby Jego narodowi obwieścić. Czwarta grupa żyje dla bliźnich jak Apostoł, który powiedział: "W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem". (2 Tym 4, 7) Stąd dodaje on ufnie: "Odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości". (2 Tym 4, 8) Właśnie dlatego: "pragnę odejść, aby być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele- to bardziej dla was konieczne". (Flp 1, 23 n.) Tacy ludzie nie boją się ani umierać, ani nie wzbraniają się żyć.
- Pycha jest albo zaślepiona, albo próżna, albo jednocześnie zaślepiona i próżna. Zaślepiona, gdy człowiek sądzi, że sam w sobie jest czymś, gdy jest niczym. Próżna, gdy on się z tego chlubi, i do czego ludzie go popierają, gdy on jest niczym. Zaślepiony i zarówno próżny jest on, kiedy on pewne zasługi, które on nie posiadał, nie tylko sam sobie przypisuje, ale także szuka pochwały od innych.
- Pokora może być albo wystarczająca, albo wielka, albo ogromna. Wystarczająca jest wówczas, gdy się ulega większym i gdy się nie stawia ponad równych sobie; wielka, gdy się poddaje równym sobie i gdy się nie stawia ponad małymi; ogromna, gdy się poddaje małym. Dlatego powiedział Jezus do Jana: "Pozwól teraz, bo tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe". (Mt 3, 15)
- Wszystko, co chce upodobnić się do doskonałości Boga, musi nie tylko lśnić czystością, lecz także przez miłość. Czystość jednak jest pięciokrotna: mianowicie u słuchających, u patrzących, u czujących, u smakujących i u dotykających. Lecz miłość jest czworaka: według Apostoła wierzy ona wszystkiemu, to znaczy, nie jest podejrzliwa, we wszystkim pokłada nadzieję, nie jest ociężała, wszystko znosi, nie narzeka i wszystko przetrzyma, nie jest niecierpliwa (1 Kor 13, 7). Tym samym mamy dziewięć właściwości. Kto je posiadł doskonale, jest doskonały i prowadzi życie na ziemi według sposobu dziewięciu chórów anielskich. Stąd powiedział Apostoł: "Nasza ojczyzna jest w niebie."(Flp 3, 20) I aby to tak wyrazić: jeden żyjący człowiek ma większe zasługi jak anioł. Ludzie dochodzą do tego poprzez zasługi, aniołom należy się to z racji ich godności.
- Jedna dusza święta umarła w swoim ciele zgniłym od rozpusty, w którym dopuszczała się wszystkich popędów świata przez wrogość wstrzemięźliwości. A następnie zastosowała na nim, śmiertelnym ciele, poświęcony gatunek mirry, dlatego pozostało ono nienaruszone przez wieczne zepsucie według prawa. Gdy się ona oddała żarliwie pracy z większego utęsknienia do niebieskich dóbr i z izby swego serca wszystkie bezużyteczne myśli pełna gorliwości wygnała, uczyniła swoje serce niejako kadzielnicą przed Bogiem. W nim nagromadziła ona cnoty przez miłość, jak przyrządza się żar węgielków w kadzielnicy. W niej jej duch przed Obliczem Boga w ogniu miłości mógł zostać strawiony. Gdy się ona następnie wznosi ognistą i czystą modlitwą do Boga, pozostawia po sobie niejako miłą woń unoszącą się ze smugi dymu. Dlatego ona przed Umiłowanym słodko pachnie i nieustannie wszystkich ludzi przez dobre dzieła do Bożej miłości zachęca.
- "Nie będziesz gotował koźlęcia w mleku jego matki."(Wj 23, 19) Koźlęciem jest grzesznik; matką jest ród człowieczy, od którego my wszyscy pochodzimy; mleko nałogów, które wypływa z grzechu pierworodnego. Nie powinieneś gotować koźlęcia w mleku matki, to znaczy, nie powinno się grzesznika do dnia jego śmierci pozostawiać w grzechach, lecz jemu przed śmiercią dobre dzieło uczynić, aby się nawrócił, stąd on nie zginie.
- "Trzej bowiem dają świadectwo na ziemi: Duch, woda i krew." (1J 5, 7- 8)Przy swoim przybyciu Pan poleci przyciąć i inne chrzty znikną; lecz On ustanowi chrzest w którym trzy wyżej wymienione według Jego woli rzeczy skuteczne są. W nich złożył On świadectwo chrześcijaństwa na ziemi. Słuchaj, co czyni teraz Krew Chrystusa i czego znakiem jest: my powinniśmy umrzeć dla grzechów według słów Apostoła: "Czyż nie wiadomo wam, że my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć?" (Rz 6, 3) Woda, która ogarnia ciało jak grób, jest znakiem, że my już więcej "nie pozostajemy niewolnikami grzechu" (Rz 6, 6) "My mianowicie zostaliśmy z Nim pogrzebani przez chrzest w śmierci"(Rz 6, 4)Duch czyni żywym i powoduje, że my, którzy zostaliśmy pochowani w owym elemencie wody, odnowieni zostajemy przez owego Ducha ponownie zmartwychwstając. "Abyśmy i my wkroczyli w nowe życie- jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca." (Rz 6, 4) "I te trzy", które działają pojedynczo, "w jedno się łączą" (1J 5, 8), jak powiedział Jan. Tworzą jedność w tajemnicy, a nie w naturze. Krew jest bowiem świadectwem dla śmierci, woda dla pogrzebania, Duch dla życia. Ambroży7: krew wskazuje na cenę wykupu, woda służy do obmycia, Duch odnawia ducha. Krew Pana nas odkupiła, przypływ świętego źródła nas obmył, Duch uczynił nas przez przybranie dziećmi jako Synów Bożych.8
- "O czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze." (Mt 14, 25) Pierwszym snem jest nocny lęk, mianowicie przed obrzydliwością, następną strażą chroniącą przed nim jest mądrość. Drugi sen jest strzałą, która za dnia leci (Ps 91, 5); on oznacza pokusę pomyślności. Strażą nocną chroniącą przed nim jest odwaga. Trzecim snem jest bieda, która w ciemnościach podkrada się, mianowicie próżna chwała. Strażą nocną przed nim jest sprawiedliwość. Czwartym snem jest napaść i atak demona, którym jest niezdecydowanie. Wówczas przybywa Pan do nich. On idzie po jeziorze. Pan pozostaje na powierzchni, gdy Piotr tonie. Najpierw będą Go uważali za widmo, a dopiero później zostanie rozpoznany. Niektórzy, chociaż są raczej letni, to jednak wierni, wielbiąc Boga w taki sposób.
- Siedem właściwości musi mieć modlitwa: najpierw musi być modlitwa wypowiedziana z wiarą, według owego słowa: "Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie." (Mk 11, 24) Następnie modlitwa musi być czysta według przykładu Abrahama, który przepłaszał rabujące ptaki od ofiary; po trzecie musi być sprawiedliwa, po czwarte wytrwała według owych słów: "Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego." (Jk 5, 16), po piąte pokorna, po szóste żarliwa- obie te właściwości znajdujesz wyrażone w ziarnku gorczycy- i po siódme ofiarna.